Rekwizyty czyli wiersz o stroju polskim
Chciałbym podzielić się z Państwem wierszem zainspirowanym epizodem z 70 lat wspomnień Hipolita Korwina-Milewskiego (rozdział IV) i opatrzonym odnoszącym się do epizodu epigrafem. W skrócie. We wrześniu 1862 roku ojciec p. Hipolita zorganizował w swoim majątku przyjęcie weselne dla siostrzenicy. Na przyjęciu zjawił się oryginał p. Wilhelm Protasewicz w stroju polskim. Autor wspomnień skontrastował jego ostentacyjne wystąpienie z postawą i strojem swego ojca. A w następnym rozdziale opisał nieco późniejsze spotkanie obu panów. Tym razem P. Wilhelm nosił już carską czapkę z gwiazdką.... Na uwagę ojca na temat stroju, „Zagłoba zbladł jak ser szwajcarski i drapnął bez pożegnania”. (s. 75)
Oto fragment z rodziału IV:
„Z wyjątkiem wyfrakowanego ojca wszyscy mężczyźni mieli na sobie najrozmaitsze patriotyczne stroje, czamarki, węgierki, kościuszkowskie sukmany itp., a gdy już siadaliśmy do ślubnego obiadu, zajechał czwórką tęgich srokaczy wówczas bardzo modnych, poczekawszy oczywiście do stosownej chwili pod bramą, nieproszony i nieoczekiwany, ogromny, brzuchaty, zamaszysty, wykapany Zagłoba, p. Wilhelm Protasewicz, słynny na powiat nowogródzki, lidzki i słucki dowcipniś, facecjonista... i pieczeniarz. Miał na sobie kontusz z wylotami, karmazynowy żupan, pas słucki, safianowe buty, konfederatkę z pawim piórem, brakowało mu tylko karabeli, lecz naśladowcy Zagłoby nie lubią niespodziewanie spotkać się z policją. Ojciec nie był oczywiście bardzo rad z tej proklamacji Rzeczpospolitej – ale gościnność polska obowiązywała tego nie okazać i p. Wilhelm prędko zdołał swoją szaloną werwą okupić swój wybryk.” (s. 62)
Opracowania dotyczące stroju polskiego (w drugiej strofie próbuję 'streścić' jego dalekie pochodzenie), z których korzystałem to Orient w polskiej kulturze artystycznej Tadeusza Mańkowskiego, Encyklopedia Staropolska Glogera, Życie polskie w dawnych wiekach Łozińskiego, oraz Opis obyczajów Kitowicza.
Wyschłe źródła z ostatniej strofy mogą odnosić się do zródeł bogactwa Rzeczypospolitej, ale też zwyczajnie do źródeł tekstowych, o których woleliby nie wspominać strażnicy historii.
Wiersz znalazł się w moim ostatnim tomiku opublikowanym przez Towarzystwo Przyjaciół Sopotu w serii Biblioteka Toposu. Jeden z piszących o nim krytyków określił Rekwizyty jako “rozważanie historiozoficzne nad degradacją kultury symbolicznej w warunkach niedoli”.
Rekwizyty
Nazajutrz po wyjściu z więzienia ojciec pod Ostrą Bramą spotkał p. W. Nosił także czapkę z gwiazdką. Ojciec niemiłosiernie go zapytał: „Panie Wilhelmie! A gdzież ten biały kontusz, ten pas słucki, te safianowe buty i ta konfederatka?”
Hipolit Korwin-Milewski, 70 lat wspomnień
Adamaszek, aksamit, złotogłów i jedwabie
Żupanów, kontuszy i pasów
Z haftem Factus est Sluciae albo „stambulskich”,
Przewlekanych przez pierścień.
Obszycia z pereł. Guzy złote albo srebrne.
Wysadzane brylantem, szafirem, rubinem.
Przejęta od Turków,
Przyniesiona przez Ormian
Ostatnia moda perskiego Heratu.
Dalekie echo mongolskich podbojów.
Odległe wspomnienie Chin.
Cudze piękno, w którym życie
Wolne i bogate znajduje swój wyraz
I które traci sens, kiedy kończą się
Wolność i bogactwo.
I rzecz prawdziwa zamienia się w symbol.
A symbol w teatralny rekwizyt,
Dobry jak każdy inny.
I konfederatka z balu patriotycznego
Wymierzona w zaborcę staje się,
Nie wiedzieć kiedy, czapką czynownika.
Aż zostają tylko wyschłe źródła,
O których wspominać nie trzeba.
I szalbierstwo symboli.
I ten sam, wciąż się powtarzający
Akt tragifarsy.
2021
tagi: hipolit korwin-milewski strój polski
![]() |
MJC |
30 grudnia 2022 16:30 |